Jak zdradzają małżonkowie?

 Żyjemy w czasach, w których zdrada jest w pewnym sensie zjawiskiem powszechnym. Seks, podtekst erotyczny jest de facto wszędzie, bo dobrze się sprzedaje: w reklamach, na ulicach, a przede wszystkim w internecie. Jesteśmy tymi bodźcami bombardowani, zauroczeni możliwością wyboru. Nie każdy ma na tyle silnej woli, by się temu oprzeć. Śledziłem mężczyzn, którzy byli idealnymi mężami i ojcami, ale jeszcze lepiej radzili sobie w kamuflowaniu się z tym, że prowadzą z kochanką drugie życie.

Jak zdradzają małżonkowie?

„Zdrada jeszcze nigdy nie była tak powszechna i tak trudna do ukrycia”.

Wyspecjalizowałem się w temacie tak kontrowersyjnym, jak „tropienie zdrad”, to nie był mój wybór, a potrzeba rynku — popyt na tego typu usługi jest największy. Wiele mówi to o stanie naszego społeczeństwa.

– Rozwiązłości jest więcej, ludzie coraz częściej rozwodzą się z powodu zdrad, a skoro tak, to potrzebują dowodów. Wtedy prawnik sugeruje wynajęcie detektywa. Jeśli przyjąć, że w czymś się specjalizuję, to na pewno w prowadzeniu obserwacji osób..

Wiem, jak zdradę rozpoznać, na jakie sygnały zwrócić uwagę, gdy podejrzewamy partnera o nielojalność.

Moimi klientami są najczęściej małżonkowie, którzy zgłaszają się do mnie na etapie rozwodu lub fazy przygotowania do rozwodu z mocnym przypuszczeniem lub pewnością bycia zdradzanym.

Ktoś, kto inwestuje swoje środki w usługę detektywistyczną, najczęściej robi to w jednym konkretnym celu – uzyskania argumentu podczas sprawy sądowej, korzystnego rozwodu, skłonienia drugiej strony do ustępstw, do negocjacji.

Nierzadko takie osoby chcą udowodnić współmałżonkowi zdradę dla samej prawdy – to kwestia ego, dumy. To kobiety najczęściej stawiają sobie za punkt honoru udowodnienie mężowi nielojalności choćby po to, by pokazać, że finalnie one okazały się być górą.

Te osoby zazwyczaj są już przekonane, że jest ktoś trzeci. Często przynoszą szczątkowe informacje – SMS-y, maile, screeny z komunikatorów. Clue nie jest wykrycie zdrady, a jej udowodnienie, na co sami nie mają raczej szansy, dlatego przychodzą do kogoś, kto ma odpowiednie umiejętności i narzędzia, czyli do mnie.

Czas realizacji zależy od trybu życia osoby przeze mnie obserwowanej i od etapu “korozji” związku, w którym jest. Jeśli małżonkowie na co dzień żyją ze sobą, to wtedy ta osoba, która zdradza, ma ograniczone możliwości działania, a zdobywanie dowodów będzie trwało zdecydowanie dłużej.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy małżonkowie na co dzień ze sobą nie żyją i jeden z partnerów się wyprowadził. Wtedy w czasie obserwowania go okazuje się np. że mieszka już z kochanką/kochankiem i wtedy zdobycie dowodów jest o wiele łatwiejsze, bo wystarczy przyłapać ich na funkcjonowaniu jako para.

Jest to z ich strony bardzo nieostrożne i lekkomyślne, ale ludzie z natury popełniają błędy, a my jesteśmy po to, by je wychwycić. Dobre udokumentowanie zdrady na potrzeby sprawy rozwodowej trwa w moim przypadku od dwóch tygodni do miesiąca lub nawet dwóch (obserwacja prowadzona jest wtedy wyrywkowo, np. w weekendy).

Optymalnie. Mówię tu o dobrym udokumentowaniu, tzn. o kilku, kilkunastu jednoznacznych sytuacjach świadczących o nielojalności małżeńskiej, ustaleniu danych kochanka lub kochanki i jej współmałżonka (o ile istnieje), a nie o tzw. “złotym strzale”, czyli zdjęciu rozwodowym.

Są też dłuższe sprawy, podczas których małżonkowie decydują, że chcą jeszcze o siebie walczyć, wybaczyć tę zdradę. Zazwyczaj to kobieta, która wie o zdradzie, kieruje się jeszcze uczuciami w stosunku do męża i podejmuje próby ratowania związku np. poprzez terapię małżeńską. I potem sprawdza, czy ta terapia przynosi pożądany przez nią efekt – kontynuując zlecenie, podczas którego ja sprawdzam, czy jej partner nadal pielęgnuje pozamałżeńskie znajomości.

Kontrolowanie partnera

Zauważyłem, że niektórzy moi klienci za bardzo “wkręcają się” w kontrolowanie partnera, to poczucie panowania nad sytuacją jest uzależniające, bo daje im trochę bezpieczeństwa, które dawno w tym związku stracili. Zdarza się, że dochodzi do niepokojących i niezdrowych sytuacji, tzn. że chcą mieć pełną wiedzę o tym, co robi współmałżonek – to na pewnym etapie trzeba przerwać..

Wtedy informuję klienta, że ilość zgromadzanych dowodów jest zupełnie wystarczająca, osiągnęliśmy swój cel i nie ma sensu angażować się dalej – zarówno finansowo, jak i emocjonalnie w obserwowanie poczynań tej osoby.

Gdy stawiam granicę, klienci zazwyczaj to rozumieją, bo mi ufają – zarówno wówczas, gdy mówię im, że dowodów jest wystarczająco, jak i wtedy, gdy wyjaśniam, że musimy kontynuować zlecenie, bo potrzebujemy ich więcej.

Dowody zdrady

Konkretnymi dowodami są zdjęcia czy nagrania video, które sądy biorą pod uwagę. Często są to bardzo jednoznaczne obrazy, które przedstawiają dwie osoby w sytuacji intymnej, czyli na przykład całujące się, obejmujące, chodzące ze sobą za rękę czy uprawiające seks np. w samochodzie – to również się zdarza..

Osoba obserwowana najczęściej niczego nie podejrzewa, zawód detektywa nie przebił się jeszcze na tyle do świadomości społecznej, by spodziewać się przysłowiowego “ogona”.

Osoba ta może zupełnie nie zdawać sobie sprawy z tego, że małżonek podejrzewa ją o zdradę. Ja instruuję swoich klientów w taki sposób, by nie dali odczuć partnerowi, że mają w stosunku do nich podejrzenia.

To jest bardzo trudne, gdy masz świadomość, że jesteś zdradzany/a a musisz z tą osobą mieszkać, normalnie funkcjonować, może nawet sypiać, by sama nie nabrała podejrzeń. Ale kobiety w tej kwestii są świetnymi, niezrównanymi aktorkami. Podziwiam je za stalowe nerwy i wyrachowanie (w dobrym tego słowa znaczeniu).

Pierwszą kategorią dowodu zdrady to właśnie dowody ukazujące sytuację intymną, jednoznaczną. Są jednak także pary (mam na myśli małżonka/małżonkę i potencjalnego kochanka/kochankę), które mogą udawać przyjaciół, znajomych i mają do tego naturalną przestrzeń. Spotykają się ze sobą, ale nie okazują sobie czułości w towarzystwie innych osób, dbają o pozory – są ostrożni..

Wówczas trzeba dokumentować każdą sytuację, gdy te osoby są razem na przestrzeni jakiegoś określonego czasu, np. miesiąca. Powiedzmy to sobie szczerze — spotkania 3-4 razy w tygodniu nie zdarzają się nawet najlepszym przyjaciołom. Tymczasem osoby te korzystają z każdej okazji do tego, by się zobaczyć. Chodzą do restauracji, kina, na spacery – to wystarczy. 

Sam fakt przebywania z kimś płci przeciwnej bez wiedzy żony/męża jest naruszeniem lojalności małżeńskiej. Jeśli do tego na jakimś etapie dojdą zdjęcia nieco bardziej jednoznaczne, rzucające pewne sugestywne tło na tę relację, to mamy dobry materiał dowodowy. Zdrada to nie tylko seks. Bliska relacja emocjonalna z inną osobą, która wychodzi poza ramy powszechnie przyjętych norm, także może być dowodem nielojalności małżeńskiej.

Jeśli masz jakiekolwiek pytania lub potrzebujesz profesjonalnej pomocy, zapraszam do kontaktu. Detektyw Arkadiusz Niezgoda – tel. 722 395 473